Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 19 października 2014

Dziennikarza wyprowadzili ochroniarze


Dzisiaj dotarł do mnie wpis na FB odnośnie działań Gazety Krakowskiej. Ja rozumie jest akcja wyborcza i należy dokopać tylko J. Majchrowskiemu. Ale jakoś z tej redakcji nikt nie pofatygował się na rozprawy sądowe przeciwko pewnej powiązanej z PO organizacji.

Cytuje :Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" od kilku dni pracowali nad tekstem dotyczącym spółki Infrastruktura Miejska oraz zatrudnienia w niej Adama Migdała, radnego z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. Urzędnicy niechętnie odpowiadali na pytania dziennikarzy. Gdy ostatecznie Dawid Serafin udał się osobiście do biura prezesa IM, został stamtąd wyprowadzony przez trzech ochroniarzy...

Ja na temat obecnego składu redakcji Gazety Krakowskiej dawnego organu KW PZPR mam wyrobioną opinie. Kiedy Gazeta została sprywatyzowana nagle stała się strasznie skierowana na prawo. Niestety jest tam na etacie wysokiego urzędnika osobnik, który się skompromitował jako działacz jednej Spółdzielni Mieszkaniowej.

O autorze, którego wyproszono można powiedzieć, że zrobiono dobrze i nareszcie przytarto jemu nosa. Jest kompromitacja co do zatrudniania tzw. dziennikarzy w tej zacnej redakcji. Jakoś nigdy redakcja nie zajęła się fałszerstwami od wielu lat w pewnej spółdzielni mieszkaniowej jak też zatajaniem i fałszowaniem historii np. księgarni, kina osiedlowego na terenie Osiedla Na Kozłówce, gdzie mieszka od wielu lat po odziedziczeniu mieszkania inny słynny redaktor tej Gazety, działacz tam spółdzielni.. Oczywiście ofiara jego i jego kumpli jeszcze żyje.

A tak na marginesie to radzę aby Pan Dawid Serafin sam sobie zrobił rachunek sumienia i zajmował tym co na obiecywał innym oraz nieprawidłowościami w jaki sposób zatrudniani są działacze PO i jak niszczy się tych co ujawniają korupcje działaczy tej opcji w samorządzie wojewódzkim. Podpowiem, że wielu z nich pcha się na stanowiska między innymi do Sejmiku Województwa.

A kolejnym tematem aby redakcja się zajęła to sprawami: nieprawidłowości w rozdzielaniu środków finansowych szczególnie na promocji i dofinansowania pewnej organizacji satelity Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego gdzie 2010 roku dopuszczono się fałszerstwa wyborczego bo szefem został b. członek Zarządu Województwa z Nowego Sącza.

A jak już chce Gazeta Krakowska poruszać temat korupcji to podpowiadam w Krakowie przy pl. Kleparskim w dawnej siedzibie Wojewódzkiego Urzędu Kontroli Prasy i Publikacji - czyli tzw. cenzurze, urzędnicy wojewódzcy załatwili kilka miesięcy temu na siedzibę pewnej organizacji społeczno - politycznej gdzie prezesem i dyrektorem biura został były członek Zarządu Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego z Nowego Sącza. Mimo, że ta funkcja winna być sprawowana społecznie. No cóż osoba ta jako absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zamiast być księdzem została politykiem PO.

(Materiał jest chroniony prawem autorskim)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz