Po
dogłębnym zastanowieniu się postanowiliśmy zabrać głos, czyniąc to z
przekonania, że obecna sytuacja Związku Harcerstwa Polskiego jest krytyczna i
nadzwyczaj niepokojąca. Takich napięć i stanu wewnętrznych sporów nie było w
harcerstwie od 30 lat. Słyszymy nawet od czynnych instruktorów sygnały o
rozłamie organizacji, która od dwóch lat jest głęboko podzielona i
skonfliktowana.
Powstałą
sytuację oceniamy jako katastrofalną dla wszystkich, którym bliskie są
harcerskie ideały i przyszłość ZHP. Jest rzeczą zatrważającą, że ZHP znalazł
się w stanie, w którym są wątpliwości prawne dotyczące mandatu obecnej Głównej
Kwatery do pełnienia obowiązków zarządu w stowarzyszeniu, związane z jej wpisem
do Krajowego Rejestru Sądowego. Jednak jeszcze bardziej budzi sprzeciw praktyka
związana z represjonowaniem instruktorek i instruktorów harcerskich
niewygodnych dla obecnych władz stowarzyszenia. Na początku września br.
członkowie obecnej Głównej Kwatery podjęli decyzję o zawieszaniu praw
członkowskich w ZHP swoich poprzedników z GK ZHP kierowanej przez hm. Annę
Nowosad, odwołanych przez Radę Naczelną w lutym tego roku.
Trudno
nie zauważyć, że dzieje się to niecałe trzy miesiące przed zwołanym już Zjazdem
ZHP. W ten sposób Naczelnik wyłączył grono poprzedników z uczestnictwa i
przedstawienia swoich racji na zjeździe. Powstaje pytanie, w jaki sposób
zawieszeni w swych prawach,
2
byli członkowie władz, będą prezentować na zjeździe sprawozdania ze swej pracy
i otrzymywać (lub nie) absolutorium za ponad trzy lata swej służby. Również, w
połowie września trzech instruktorów pionu wodnego zostało przez GK ZHP
zawieszonych w prawach członkowskich. Była to swoista sankcja za napisanie
listu otwartego w sprawie nieprawidłowości w Centrum Wychowania Morskiego w
Gdyni.
To
co przeczytaliśmy w ich liście budzi oczywiste zdumienie. Domagamy się zatem
wyjaśnienia, czemu służyło powołanie przez obecne władze ZHP do zarządzania
CWM, osoby niezwiązanej z harcerstwem, której decyzje w praktyce pogrążyły
Centrum finansowo i uniemożliwiły organizację harcerskich rejsów morskich.
Oczekujemy
wyjaśnienia, czy prawdą są przekazywane przez tę osobę komentarze o zamiarach
sprzedaży naszego legendarnego jachtu „Zawiszy Czarnego”, jednego z symboli
ZHP? Nie możemy się zgodzić z takim postępowaniem! Czy osoby kierujące w tej
chwili ZHP nie znają formy spotkania oraz dyskusji w gronie instruktorskim?
Nawet
jeśli zarzuty stawiane zawieszonym instruktorom miałyby rzeczywiste
uzasadnienie, to przecież nie musiały od razu przybierać najostrzejszej formy przewidzianej
Statutem ZHP. Formy najbardziej dolegliwej dla każdej instruktorki i
instruktora, stosowanej wyłącznie w najcięższych przypadkach przewinień w
organizacji. Jest nie do przyjęcia, że w ten sposób zamyka się usta ludziom, z
którymi można się nie zgadzać w poglądach na harcerstwo, ale zawsze trzeba ich
szanować!
Nie
możemy akceptować pozbawiania w taki sposób praw członkowskich osób, które
wciąż są aktywne w swoich środowiskach i tam pełnią harcerską służbę. To jest
sytuacja, której nie da się wytłumaczyć zuchom, harcerzom oraz instruktorom, z
którymi oni pracują. To również niedopuszczalne naruszenie zasad demokracji w
stowarzyszeniu o nadzwyczajnej historii, działającym od wielu lat pod honorowym
protektoratem kolejnych Prezydentów Rzeczypospolitej. Dramatycznym aspektem
tych wydarzeń jest dodatkowo fakt, że nastąpiły one kilka dni po tym, gdy po
raz pierwszy w historii harcerstwa, Polska została gospodarzem Światowego
Jamboree Skautowego w 2027 roku.
To
wielki sukces ZHP, ale także, a nawet przede wszystkim wielu osób, które
przekonały światowy ruch skautowy, że jesteśmy organizacją godną podjęcia się
tak trudnego, ale niezwykle satysfakcjonującego zadania. Myślimy tu zwłaszcza o
byłych Naczelniczkach oraz byłych Komisarkach i Komisarzach Zagranicznych ZHP.
Niestety, zamiast zadbać o to, aby wszystkie osoby związane z harcerstwem, jego
przyjaciele i sojusznicy, rodzice zuchów i harcerzy, dowiedzieli się o tym
doniosłym wydarzeniu, prowadzone są działania, które w naszej ocenie pogłębiają
podziały w gronie kadry, wywołują konflikty, powodują niejasności prawne w
działaniu stowarzyszenia i prowadzą do chaosu organizacyjnego.
To
pokazuje, że zagubił się obecnie w naszym ruchu etos braterstwa, a więc to, co
w harcerstwie zawsze było najcenniejsze. Nawet w chwili niedawnego sukcesu,
jakim było uzyskanie przez Związek Harcerstwa Polskiego prestiżowej nagrody w
kategorii Organizacja Pozarządowa Roku 2020 Europy Środkowo-Wschodniej,
wręczonej ZHP podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu, nie usłyszeliśmy słów
podziękowania, skierowanych do tych, którzy przez ostatnie lata kierowali
Związkiem i do tej nagrody się przyczynili.
4.
Powstała sytuacja powoduje dodatkowo demotywację i odchodzenie od harcerskiego
działania licznego grona młodych instruktorów, na których szczególnie powinno
nam zależeć, i których dzisiaj tak trudno pozyskać do pracy harcerskiej.
Za
wymowny przykład może posłużyć rezygnacja w lipcu tego roku kilkudziesięciu
instruktorek i instruktorów współpracujących z Wydziałem Promocji GK ZHP.
Odeszli zawiedzeni, rozczarowani i zniechęceni. Czy to nadal jest harcerstwo?
Kto i skąd przyniósł takie metody działania do naszej organizacji? Sytuacja, w
której jakaś grupa instruktorów uważa się za jedynych prawdziwych harcerzy i
jednocześnie odbiera innym instruktorom głos, a czyniąc to manipuluje zasadami
statutowymi, jest zaprzeczeniem wszystkich uznanych powszechnie harcerskich
wartości.
Władza
w ZHP jest służbą sprawowaną w ramach mandatu przekazanego w demokratyczny
sposób przez Zjazd. Tej władzy nie wolno nadużywać, zawłaszczać i wykorzystywać
dla własnych interesów oraz osobistych ambicji! Stery ZHP powinny znaleźć się w
rękach osób, które potrafią łączyć i tworzyć ducha wspólnoty, nie zaś dzielić,
pogłębiać konflikty i zastraszać oponentów. Druhny i Druhowie, delegatki i
delegaci na grudniowy Zjazd ZHP - prosimy i wzywamy Was, abyście samodzielnie i
odważnie podejmowali decyzje oraz byli krytyczni. Nie działajcie pod presją
atrakcyjnie brzmiących haseł o jedynym prawdziwym modelu harcerstwa.
Demagogia
zawsze wyklucza dialog i ogranicza myślenie, a to nie służy harcerstwu z jego
bogactwem form i możliwości działania. W przeszłości byliśmy już świadkami
forsowania „jedynej słusznej” doktryny harcerstwa. Można odnieść dziś wrażenie,
że wielu uczestników tamtych przełomowych lat, początków III Rzeczypospolitej,
z których niektórzy nadal biorą udział w kierowaniu organizacją, zapomniało o
tamtych doświadczeniach. Harcerstwo jest naszym wspólnym dobrem.
Nasz
Związek do tej pory cenił otwartość jako jedną z harcerskich wartości. Dlatego
pewnie znaleźli tu swoje miejsce, i to w gronie obecnych władz naszej
organizacji, także niegdysiejsi liderzy ZHR. Ufamy, że przynoszą tutaj to, co
najlepsze z doświadczeń innych organizacji harcerskich, jednak przede wszystkim
szacunek dla innych poglądów, ducha braterstwa oraz ponad 100-letniego dorobku
ZHP.
Wtedy,
trzydzieści lat temu, zdołaliśmy odbudować jedność naszej organizacji dzięki
poświęceniu oraz determinacji setek instruktorek i instruktorów, działających
ramię w ramię ze wspierającymi nas bohaterami Szarych Szeregów: Stefanem
Mirowskim, Hanką Zawadzką, Haliną Wiśniewską i Janem Rossmanem. To oni, słynna
„banda czworga”, sformułowali wówczas zawołanie skierowane do młodych ludzi:
„Weźcie w swoje ręce losy harcerstwa”. Gdyby nie ówczesna odwaga i przekora
właśnie młodych uczestników ruchu harcerskiego, nie byłoby już dzisiaj ZHP.
Tylko
w toku gorących dyskusji, bezkompromisowości charakterystycznej dla młodego
wieku i otwartości na różnice można zbudować atrakcyjny i pożyteczny ruch
harcerski. Harcerstwo, taka jest jego natura i charakter, podobnie jak całego
światowego skautingu, to ruch ludzi młodych, tylko wspieranych dobrą radą
starszych, jakże często potrzebną. To właśnie ludzie młodzi, to obecne
pokolenie instruktorek i instruktorów, będzie decydowało o kształcie ZHP.
6
Dlatego apelujemy do członków dzisiejszych władz ZHP: Rady Naczelnej, Głównej
Kwatery, Centralnej Komisji Rewizyjnej i Naczelnego Sądu Harcerskiego, do
Komendantek i Komendantów Chorągwi, a także do wszystkich funkcyjnych komend i
rad – zadbajcie o to, żeby na Zjeździe umożliwić młodemu pokoleniu instruktorów
wpływanie na kształt organizacji. Apelujemy, tak jak nasi znakomici
poprzednicy: „Weźcie w swoje ręce losy harcerstwa”.
Czuwaj !
Warszawa,
21 września 2021 roku Sygnatariusze
listu