Kilka
miesięcy temu pisałem o sprawie przejścia dla pieszych przy ul. Na Zjeździe –
pl. Bohaterów Getta w Krakowie i sprawę zamieciono pod chodnik. Dzisiaj rano
telefonicznie zgłosiłem o znikniecie znaku drogowego wartego ok. 2 tyś. zł i
znowu nic.
Dzisiaj ok
godziny 9,30 idąc ul. Lwowską w Krakowie stwierdziłem, że ktoś na postumencie
ukradł znak drogowy. Wypełniając swój obywatelski obowiązek zadzwoniłem do
sekretariatu ZIKiT Pana dyr. Franka i poinformowałem o tym fakcie.
Około godz. 12,58
zadzwonił gość telefon jego 605…..twierdząc, że dostał notatkę, ale nie wie o
co chodzi. Kiedy jemu tłumaczyłem co się stało zachowywał się jakby był
strasznie nazywając delikatnie zmęczony i stwierdził, że nie wie o co chodzi.
Ponownie
przechodząc tą ulicą i widząc, że nikt się tą sprawą nie interesuje, tym
bardziej, że to kolejny tam przypadek. Około. godz. 14,26 ponownie zadzwoniłem
do sekretariatu ZIKiT i znowu ten sam osobnik zadzwonił do mnie stwierdzając,
że nie wie o co chodzi i czy jest sens to szukać oraz inne brednie i na koniec
stwierdzając, że kończy pracę i nie ma czasu. Może się jutro, a może w
przyszłym tygodniu zainteresuje sprawą.
Kilka
tygodni temu był podobny przypadek ale wandale na ul. Lwowskiej koło
restauracji Zielonym do góry wyrwali taki sam znak drogowy, ale Ktoś ich spłoszył
i po mojej interwencji telefonicznej w ZIKiT szybko tj. w tym samym dniu naprawiono.
Jest
szokujące, że właśnie ZIKiT w przejściu podziemnym na przystanku MPK pl. Boh.
Getta ma swoje jedno z wielu pomieszczeń gdzie powinien i pracownik dyżurować
ale jest stale zamknięte.
Dziwne jest
bo pracownicy tej firmy rozbijają się służbowymi samochodami zamiast komunikacją
miejską. Odległość od ich siedziby do ul. Lwowskiej zajmuje dojazd zaledwie 15
minut.
Nasuwa się
refleksja widocznie ta instytucja samorządowa ma za dużo pieniędzy.
A takie
przypadki niszczenia drogich znaków drogowych jest z winy ich pracowników,
którzy bezmyślnie i nie logicznie ustawiają znaki drogowe.
Natomiast
ostatnio sprawami nieprawidłowego przejścia naziemnego dla pieszych przy pl.
Boh. Getta ze strony wymienionej firmy w tym temacie, ze to było optymalne i
nikt z mieszkańcami nie konsultował za wyjątkiem zagranicznych wycieczek.
Jako dodatek
to właśnie koło zaginionego znak firma na zlecenie wiadomo kogo wkopała
metalowy patyk, ale nie widomo po co ?
Koło tego
przystanku tramwajowego przewija się co dziennie kilkaset mieszkańców oraz
polskich i zagranicznych turystów. Wymieniony Zarząd wystawił progi na ulicy,
ale nikt je nie sprząta i jest wspaniała wizytówka brudu oraz zdechłych gołębi.
(zdjęcia
chroni prawo autorskie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz