Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 października 2012

Łukasz Zabdyr z Krakowa


Łukasza poznałem w 1989 roku kiedy miałem dodatkową pracę jako instruktor ds. Filmu i Fotografii w Ośrodku Pracy Pozalekcyjnej przy Szkole Podstawowe nr 109  Krakowie - Prądniku.

Zabdyr to inteligentny dobry fachowiec. W genach ma zapisaną miłość do grafiki oraz sztuki. Wystarczy dać mu temat, a zaraz coś tematycznie narysuje.

Urodził się listopadowy poranek 1975 roku, w Krakowie studiował na UJ w IBiN - Instytucie Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa.

Kiedy polonistka i pisarka i pani Ewa Stadtmüller założyła przy Szkole Podstawowej 109 w Krakowie słynną gazetkę CHOCHLIK Łukasz energicznie brał udział w pracach zespołu. Tutaj muszę poinformować, że w zespole redakcyjnym, który jak sobie przypominam liczył co najmniej 15 osób uczestniczyło tylko trzy osoby dorosłe.


Należy zaznaczyć dużą pomoc Marka Kudasiewicza, który był dyrektorem OPP i wspierał wydawanie tej gazetki. Moja skromna osoba w Chochliku zajmowała się sprawami technicznymi i opracowaniem graficznym stron przy pomocy maszyny do pisania i użycia do graficznej części tylko jedynego znaku „=

W tym czasie podstawową moja działalnością było prowadzenie Klubu Filmowego i osobno Filmoteki Oświaty Zdrowotnej i Filmów Harcerskich oraz pisanie artykułów do innej specjalistycznej prasy.

Natomiast na zlecenie Ministerstwa Zdrowia i otrzymaniu niewielkich środków finansowych opracowywałem kolejną książkę, której tytuł był „AIDS, narkomania, nikotynizm”.

Zwróciłem się do Łukasza Zabdyra o wykonanie kilku grafik do tej książki. Trzy jego prace pt. AIDS, Narkomania - Polski dwudziestolatek, Palenie tytoniu - Społeczeństwo zostały opublikowane.

Po 1992 roku kontakty nasze urwały. Ucieszyłem się kiedy 24 października br. młody człowiek siedzący przy jednym ze stoisk podpisywał książki, w których zamieszczono jego graficzne dzieła. Początkowo nie rozpoznałem Łukasza bo z małego chłopca wyrósł wspaniały artysta. I tak od słowa do słowa powspominaliśmy stare i już historyczne dzieje.

Ta historia to dla mnie najmilsze wspomnienie z 16 Targów Książki w Krakowie

(zdjęcia i materiał jest chroniony prawem autorskim)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz